No ale do rzeczy bo coś mi się dzisiaj pitoli i to zdrowo (pitolenie mieści się mam nadzieję w obszarze słów dopuszczanych w że tak się wyrażę "publikacjach" internetowych?). Odkąd tylko dotarła do mnie wiadomość o istnieniu książek w wersji "e", zdecydowanie deklarowałam wyższość papieru nad "e"kranem. Wyższość tą zresztą deklarować będę do grobowej deski ze względu na zwykły i baaaaardzo subiektywny sentyment. Ze względu na zaangażowanie zmysłów których żadne "e" w żaden sposób zaangażować nie może (ok! troszkę przesadziłam - są "e" angażujące ale zupełnie z innej beczki niż książki np. "e"papieros). DOTYK! i oczywiście POWONIENIE. Zdecydowanie moje ulubione zmysły. Nie powiem, wszystkie potrafią zapewnić niesamowite przeżycia, zwłaszcza wszystkie na raz ale te dwa potrafią mieć w sobie coś magicznego. I w przypadku książek to coś dla mnie właśnie mają...
Kwintesencjo życia!! znowu mnie wywiodło w pole. Miałam o wyższości książki papierowej napomknąć mimochodem w kontekście mojego kundelka właśnie ale co zbok to zbok. Jak się ma na jakimś punkcie świra to nie można pobieżnie liznąć tematu - choćby nie wiem co i tak pociągnie za sobą...
Więc wyższość wyżej wspomnianą uznaję, deklaruje i wierność jej ślubuje ;) Niemnie jednak gdy w łapki swe kundelka dorwałam przekonałam się że nie taki e-book straszny jak go malują. Żeby była jasność - do czynienia z e-bookami wcześniej miałam wcale nie mało. Jenak że czytane na komputerze... no sporo do życzenia pozostawiają, a kundelek to już insza inszość, inny komfort, inne zużycie materiału (znaczy się mnie a w szczególności ślepi moich), inna skala dostępu. No chcąc nie chcąc przyznać muszę że przyjacielem on mym jest ;). Łakomie pochłaniam stronę za strona, każdą chwilę wolną mu poświęcam , jestem jak zakochana nastolatka haha
Niewiele z tego mojego chwalenia się wyszło gdyż język mnie dzisiaj wodzi na manowce i bzdury jakieś same z siebie się plotą
pst. możliwym że wpływ to jest lektury której właśnie każdą rzeczoną chwile poświęcam, i autora jej :). Mam nadzieję że mi to wybaczone będzie. Skończę lekturę, skończę też i (oby!!!) pitolenie
czego sobie i wam gorąco życzę
miłego dnia
doominion
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz